Soul Society
Noc odbyła się dla Rukii bez zbędnych pobudek. Całe Soul Society pogrążone było we śnie. Po wschodzie słońca wstała Rukia, wypoczęta od nie wiadomo jakiego czasu szybko ubrała się w strój shinigami i kapitańskie haori. Nagle przypomniała sobie o tym co odkryła wczoraj. Postanowiła porozmawiać o tym z Byakuyą. Weszła do jadalni, jej brat już na nią czekał.
- Nii-sama chciałabym z tobą porozmawiać - powiedziała
- Dobrze, o czym chcesz porozmawiać - spytał szlachcic popijając herbatę
- Wczoraj razem z kapitanem Ukitake szukałam informacji w archiwum, znalazłam informację o członkini rodu Kuchiki, która miała podobny dar jak ja...
- Cóż to było do przewidzenia, że znajdziesz informację na ten temat, sam ostatnio znalazłem dane potwierdzające to.
- Ale co potwierdzające?
- To, że płynie w tobie krew rodu Kuchiki wprawdzie bardzo rozcieńczona ale jest. W Hisanie właściwie nie
płynęła krew tego rodu ale w tobie tak dlatego to u ciebie objawił się ten dar.
- ... - Rukia zaniemówiła - Czyli jestem taką twoją daleką kuzynką.
- Coś w tym stylu, opowiem ci to od początku. Córka 6 głowy rodu Kuchiki, a siostra siódmego przedstawiciela rodu potrafiła dzięki swoim snom przepowiedzieć przyszłość, gdy przyszłość miała być negatywna miała koszmary. Przed swoją śmiercią odkryła, że dar będzie się pojawiać co mniej więcej 7 pokoleń. Tak się stało. Siostra 21 głowy rodu zbuntowała się zrezygnowała z bycia shinigami i osiedliła się w świecie żywych. Choć początkowo próbowali ją przekonać do powrotu, po śmierci jej brata słuch o niej zaginął. Jej potomkowie żyli nie wiedząc o swoich korzeniach i pojawiali się w Soul Society tylko po śmierci. Nikt z nich nie został shinigami aż do czasu gdy ty zostałaś.
- Więc jestem jej potomkinią?
- Tak, powodem mojej wizyty w Karakurze była potrzeba znalezienia informacji potwierdzających to, Urahara dostał wcześniej informację ode mnie, ja tylko ją odebrałem.
- Rozumiem, dziękuje Nii-sama.
- A wracając do spraw obecnych, zajmiesz się przygotowaniami do naszego przyjęcia urodzinowego.
- Więc jestem jej potomkinią?
- Tak, powodem mojej wizyty w Karakurze była potrzeba znalezienia informacji potwierdzających to, Urahara dostał wcześniej informację ode mnie, ja tylko ją odebrałem.
- Rozumiem, dziękuje Nii-sama.
- A wracając do spraw obecnych, zajmiesz się przygotowaniami do naszego przyjęcia urodzinowego.
- Faktycznie to już za tydzień, przejmę obowiązki dotyczące imprezy tylko mógłbyś wysłać zaproszenia, obiecałam pomóc kapitanowi Ukitake.
- Dobrze, zajmę się tym dzisiaj, idź do swoich obowiązków.
- Pa, Nii-sama - pożegnała brata i udała się do 13 oddziału. Wzięła na plac treningowy 13 dywizji 3 oficerów, 4 oficer, 5 oficera i 6. Sprawdzała ich umiejętności by potem przedstawić je kapitanowi Ukitake. Każdy z nich opanował shikai i świetnie znał Kido. W końcu po 2 godzinach Rukia skończyła i udała się do kwatery kapitana 13 oddziału.
- Kapitanie sprawdziłam umiejętności 5 oficerów, proszę - powiedziała i podała mu raporty. Ten każdą informację przeczytał dokładnie.
- A kogo ty proponujesz, Rukia?
- Myślę, że czwarta oficer Rina Mikoto świetnie by się nadawała na porucznika. Jest spokojna i jestem pewna, że na pewno da sobie radę.
- Też tak myślę,za chwilę spotkanie wicekapitanów przekażesz to pismo swojemu porucznikowi, niech to przedstawi - rzekł i zaczął pisać podanie - Proszę
- Dobrze - wzięła podanie.
W tym samym czasie na terenie Polski grupa shinigami, przekroczyła Gargantę śledząc 3 postacie w czerni. Weszli do Hueco Mundo ( mam nadzieję, że dobrze to napisałam ). Sześć osób używając umiejętności zanpakutou Omi-ego było niewidzialnych. Nagle usłyszeli rozmowę:
- Wy dwie idźcie zdobyć maskę Vastolorda ja pójdę poszukać tu czegoś co zostawili tu poprzedni mieszkańcy - powiedziała ta wyraźnie górująca nad pozostałymi na co te tylko pokiwały głowami i udały się na wschód.
- Rozdzielmy się - zdecydowała Momo Hinamori - ja pójdę z Louise, Omim i Yunem(członek 12 oddziału) za tymi dwoma, a Aya i Miyako pójdą za tamtą - jak powiedziała tak zrobili.
- Zamaskuj, Misao - wyszeptała Miyako. Ją i Aye-go otoczyła mgła gęsta jak mleko.
- Trzymaj się blisko mnie inaczej nic nie będziesz widział - powiedziała jeszcze
- Wiem - odpowiedział znudzonym głosem. ,,Jak zwykle niemiły'' pomyślała Miyako i w ciszy śledziła zamaskowaną kobietę. Czarownica kierowała się do starej siedziby Aizena. Wydawała się być całkowicie pogrążona w swoich myślach. Nagle przyspieszyła mamrocząc coś niewyraźnie pod nosem a potem znikła. Zdziwieni Miyako i Aya podbiegli do wejścia które stanowiły ruiny, brązowowłosa potknęła się i poleciała na Ayę a ten tylko zdołał wydusić
- Patrz -i został przygnieciony biustem niebieskookiej. Ta szybko wstała i otrząsnęła się z kurzu. Powierzchnia Hueco Mundo podniosła się otwierając przejście pod ziemię. Aya również wstał lecz zdziwiona Miyako nie zauważyła na jego twarzy delikatnego rumieńca. Który równie szybko znikł jak się pojawił.
- Chodźmy - rzekła Miyako na co rudowłosy kiwnął głową.
...............................................................................................
Rozdzialik 8 za mną. Bardzo serdecznie dziękuję Lucy-nemu i Zu chan za dedykację. Mam nadzieję, że rozdział się podobał. Proszę o komentarze. Pozdrawiam Makoto!
- Dobrze, zajmę się tym dzisiaj, idź do swoich obowiązków.
- Pa, Nii-sama - pożegnała brata i udała się do 13 oddziału. Wzięła na plac treningowy 13 dywizji 3 oficerów, 4 oficer, 5 oficera i 6. Sprawdzała ich umiejętności by potem przedstawić je kapitanowi Ukitake. Każdy z nich opanował shikai i świetnie znał Kido. W końcu po 2 godzinach Rukia skończyła i udała się do kwatery kapitana 13 oddziału.
- Kapitanie sprawdziłam umiejętności 5 oficerów, proszę - powiedziała i podała mu raporty. Ten każdą informację przeczytał dokładnie.
- A kogo ty proponujesz, Rukia?
- Myślę, że czwarta oficer Rina Mikoto świetnie by się nadawała na porucznika. Jest spokojna i jestem pewna, że na pewno da sobie radę.
- Też tak myślę,za chwilę spotkanie wicekapitanów przekażesz to pismo swojemu porucznikowi, niech to przedstawi - rzekł i zaczął pisać podanie - Proszę
- Dobrze - wzięła podanie.
W tym samym czasie na terenie Polski grupa shinigami, przekroczyła Gargantę śledząc 3 postacie w czerni. Weszli do Hueco Mundo ( mam nadzieję, że dobrze to napisałam ). Sześć osób używając umiejętności zanpakutou Omi-ego było niewidzialnych. Nagle usłyszeli rozmowę:
- Wy dwie idźcie zdobyć maskę Vastolorda ja pójdę poszukać tu czegoś co zostawili tu poprzedni mieszkańcy - powiedziała ta wyraźnie górująca nad pozostałymi na co te tylko pokiwały głowami i udały się na wschód.
- Rozdzielmy się - zdecydowała Momo Hinamori - ja pójdę z Louise, Omim i Yunem(członek 12 oddziału) za tymi dwoma, a Aya i Miyako pójdą za tamtą - jak powiedziała tak zrobili.
- Zamaskuj, Misao - wyszeptała Miyako. Ją i Aye-go otoczyła mgła gęsta jak mleko.
- Trzymaj się blisko mnie inaczej nic nie będziesz widział - powiedziała jeszcze
- Wiem - odpowiedział znudzonym głosem. ,,Jak zwykle niemiły'' pomyślała Miyako i w ciszy śledziła zamaskowaną kobietę. Czarownica kierowała się do starej siedziby Aizena. Wydawała się być całkowicie pogrążona w swoich myślach. Nagle przyspieszyła mamrocząc coś niewyraźnie pod nosem a potem znikła. Zdziwieni Miyako i Aya podbiegli do wejścia które stanowiły ruiny, brązowowłosa potknęła się i poleciała na Ayę a ten tylko zdołał wydusić
- Patrz -i został przygnieciony biustem niebieskookiej. Ta szybko wstała i otrząsnęła się z kurzu. Powierzchnia Hueco Mundo podniosła się otwierając przejście pod ziemię. Aya również wstał lecz zdziwiona Miyako nie zauważyła na jego twarzy delikatnego rumieńca. Który równie szybko znikł jak się pojawił.
- Chodźmy - rzekła Miyako na co rudowłosy kiwnął głową.
...............................................................................................
Rozdzialik 8 za mną. Bardzo serdecznie dziękuję Lucy-nemu i Zu chan za dedykację. Mam nadzieję, że rozdział się podobał. Proszę o komentarze. Pozdrawiam Makoto!